poniedziałek, 28 stycznia 2013
Barn Burger
W ostatnim czasie w Warszawie mamy wysyp miejsc, w których można zjeść burgery. Moda na slow food stała się bardzo popularna, ale nie ma się czemu dziwić - burgery z prawdziwej wołowiny, z domowo wypiekaną bułką są po prostu pyszne. Jednak jest kilka burgerowni, które szczególnie zasługują na uwagę. Barn Burger pojawił się w Warszawie jako jeden z pierwszych. Początkowo mieścił się przy Przeskok, niedawno lokal przeniósł się na ul. Złotą, tuż obok Hybryd. Lokalizacja z gatunku tych "po drodze".
Miejsca jest w środku dużo, co nie znaczy, że łatwo jest zaleźć wolny stolik - szczególnie w weekend przyjdzie Wam trochę na niego poczekać. Zjeść takiego burgera to nie lada wyczyn - należą do jednych z największych kanapek, jakie przyszło nam jeść w Warszawie. Ale naprawdę warto się skusić. Ceny? Podobne jak wszędzie: 19-35 zł (szczegółową kartę znajdziecie poniżej).
A na mega wygłodniałych czekają amerykańskie stejki. Głodni? Koniecznie wpadajcie na Złotą.
Heart Attack
Nagi Instynkt
Sex&Violence
środa, 23 stycznia 2013
czwartek, 10 stycznia 2013
niedziela, 23 grudnia 2012
środa, 19 grudnia 2012
Nasz sprzęt
Niedawno Canon zaprosił nas do współpracy - to miłe, zwłaszcza, że miałyśmy ciągle problem z aparatem. W tej chwili robimy nasze zdjęcia nowym aparatem EOSM i szczerze - jest na prawdę fajny. Trochę ciężko nam było uwierzyć w zapewnienia, że jest jak lustrzanka, ale w kompakcie, ale teraz możemy śmiało przyznać rację. Aparat naprawdę się sprawdza - dla nas to ważne, ponieważ nasze zdjęcia są z łapanki - nie mamy czasu na ustawienie światła i kadrowanie. Ludzie często się spieszą, więc zdjęcie trzeba zrobić jak najszybciej.
W akcji bierze udział wielu blogerów z całego świata, jesteśmy dumne, ze znalazłyśmy się w tym gronie. Całą kampanię oraz konkurs, w którym bierzemy udział, znajdziecie tutaj.
czwartek, 13 grudnia 2012
poniedziałek, 10 grudnia 2012
piątek, 7 grudnia 2012
czwartek, 6 grudnia 2012
środa, 5 grudnia 2012
wtorek, 4 grudnia 2012
czwartek, 29 listopada 2012
Bar Pernod Ricard
poniedziałek, 19 listopada 2012
piątek, 9 listopada 2012
Delikatesy. Esencja
Delikatesy są w miejscu, gdzie łatwo można trafić (przy Marszałkowskiej 8), ale jakoś do tej pory nie miałyśmy czasu tam zajrzeć. Nadrabiamy zaległości, bo miejsce jest warte uwagi. Zajrzałyśmy tam w już trochę zimowy, październikowy wieczór i lokal okazał się znakomitym lekarstwem na minusową temperaturę. Grzane wino, rozgrzewająca zupa dyniowa i pyszne limonkowe tiramisu bronią się same.
Wnętrze nie jest pretensjonalne (jak mogłaby sugerować nazwa) - urządzone ze smakiem i z umiarem, z ciekawie dobranymi meblami. Można zarówno popracować przy stole jak i wygodnie zasiąść na kanapie i porozmawiać ze znajomymi. Jest też kącik dla dzieci a w drugiej części pomieszczenia bar. Dla każdego coś miłego.
Ceny przystępne, jak widać na karcie. Można skosztować któregoś z niepasteryzowanych piw lub jakiegoś ze specjałów zagranicznej kuchni. Na pewno miejsce godne polecenia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)